Nie poddaję się w tym Sal-u, chcę go jak najszybciej skończyć. Jak na razie troszkę podgoniłam. Dzięki córce, która już go chce :) Udało mi się wyszyć wszystkie kotki. Cały rok, cale 12 kotków już mam :)
Wzięłam się za miesiące jesienne, drzewa i jabłuszka wrześniowe, dynie październikowe (na zdjęciu jeszcze ich nie ma, ale na kanwie już są) i wiatr listopadowy, który wyszedł mi bardzo niebieski... Liście mnie doprowadziły do szalu.... Ale mam nadzieje, że po wypełnieniu i dodaniu konturów efekt będzie lepszy :)
Zajęłam się wypełnianiem września... Nawet jakoś szybko mi poszło... Wzięłam robótkę ze sobą i w czasie wizyty u rodziców jakoś w mgnieniu oka udało się wypełnić .... Sama się zdziwiłam tempem:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz