Ufokowy rok uwazam za rozpoczety.
Wybralam te prace na dokonczenie.
Nie wiem czemu, ale pierwsze przyciagnely moje mysli domki salowe.
Az zapomnialam juz ile ich postawilam i ile jeszcze musze zbudowac,
Okazalo sie, ze utknelam na srodkowej, duzej choince,
Przy okazji odnalazlam nawet bobinke zielonej muliny profilo.
Chec byla, zapal tez, ale niestety nie udalo mi sie duzo xxx postawic.
Troszke przyrosla choinka....
I chwilowo odlozylam je na bok.
Kolejny wzor do skonczenia to papiez.
Wyszywam na aidzie magic z DMC i niestety w liniach pomocniczych jest blad w nadruku.
Wiem, ze moglam ten zakup reklamowac, ale czemu nie zrobilam tego - nie wiem.
Te linie teraz zamiast pomagac lekko przeszkadzaja.
Material jest bardzo miekki. I fajnie sie wyszywa. Ale jednak musialam zapiac na ramkotamborek.
I jak popatrze na pewien fragment xxx, ktore wyszywalam w rece, to az mi wlosy deba staja.
Masakra.
Bylam przekonana, ze wyszyje zaledwie kilka xxx.
Ale igla wlaczyla jakies turbodoladowanie...
I jestem prawie na ukonczeniu 1 strony. Zanim powedruje znowu do szuflady, mam nadzieje ja skonczyc.
Postep mam nadzieje, ze widoczny.
I juz od konca grudnia zagospodarowalam maly sloiczek na tusalowe nitki.
Jeszcze czeka na przyozdobienie.
jak na razie od corki dostalam fioletowa kokardke i naklejke barbi.
I to jest jak na razie pierwsza odslona sloiczka w tej zabawie.
Aparat troszke przeklamuje kolory, ciezko teraz o swiatlo dnia i w zaleznosci od swiatla w domu papiez ma rozne odcienie sepii.