Dzisiejszy poranek.... Kocham sobote zwlaszcza po tygodniu, gdy koncze ranna zmiane. Obudzilam sie juz przed piata wyspana i pelna energii sama nie wiem do czego...
Chcialam pohaftowac, ale....
Myslalam, ze padne jak corka obudzila sie o 5!!! I sie zaczelo, ze glodna, ze jej sie chce pic, ze chce bajki ogladac etc...
Ale spac? Nieee...
A ja tylko chcialam kilka xxx w Lust postawic.
Zapomnialam posta wstawic z okazji kolejnej odslony Tusala.
Juz nawet pelnia minela, gdzie podobno ksiezyc byl duzy.
Nie powiem, bo rozjasnial nocki, i te wczesne poranki, gdy odjezdzalam do pracy.
Po rozwinieciu materialu postep w Lust wyglada tak.
Przybywa?
Przybywa.
Juz za niedlugo, za momencik skoncze kolejne 2 strony w srodkowej czesci.
Ale pojawil sie problemik.
Braklo mi 310.
Czarna DMC.
No jak to sie stalo???
Mysle, ze z okazji swiat, mikolaja czy powod sie znajdzie bede zmuszona do zakupow...
Zycie pedzi. Na liczniku pojawilo sie 40 000 km przejechanych.
Gdzie, kiedy i jak w 1,5 roku?
Przeciez ja tylko do pracy, do szkoly z dziecmi, na zakupy....
Corka tez zaprzyjaznila sie z tymi "zwierzatkami".
Przyniosa odrobine szczescia?
Cieszę się, że udało Ci się postawić chociaż kilka krzyżyków. Ja również po długiej przerwie w haftowaniu cieszę się jak dziecko kiedy przysiadam w końcu do robótek. :)
OdpowiedzUsuńWspaniale! Krzyżyk do krzyżyka i postęp jest imponujący :)
OdpowiedzUsuńGosiu, czas niestety tak pędzi. U mnie to samo:)
OdpowiedzUsuńWielki szacunek, kawał dobrej roboty!!!
OdpowiedzUsuńJak patrzę to wena mi powoli wraca bo ostatnio gdzies uciekła ;) Pozdrawiam :)
Wow! Wspaniale przybywa krzyżyków mimo tylu obowiązków :)
OdpowiedzUsuńZ wiekiem czas pędzi coraz szybciej :( Podziwiam Twój haft.
OdpowiedzUsuń