Lust chwilowo jakoś odłożyłam na bok.
Az w końcu chwyciłam go w raczki. Nie powiem, bo igła dostała jakiegoś turbodoładowania, że śmigała sama.
Zdecydowałam się jednak na wyrównanie boku z prawej strony. Akurat schemat był łatwy.
Początkowo ruszyłam z parkowaniem, a potem wróciłam do starego nawyku i wyszywałam obszarami.
W świetle dnia i słońca nawet fajnie wygląda i zdjęcie komórką zrobione, oddaje rzeczywiste kolory.
Dziś mam nadzieje skończyć kolejna stronę.
Zostały obszary 2 czy 3 plam kolorów i kilka pojedynczych xxx.
I zdecydowanie następne będą strony z prawej strony w dół.
Czyli czeka mnie kolejna przeprawa po luku z płomieniami.
Rewelacyjnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńPięknie przybywa:)
OdpowiedzUsuńPrzybywa krzyżyków, śliczne te kolory są. Sam haft jest ogromny. Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie rośnie Twoja Lust. Patrząc na Twoje postępy aż mam ochotę sięgnąć po Envy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Cudny widok. Bardzo ladnie przybywa
OdpowiedzUsuńWreszcie.
OdpowiedzUsuńCzekam i czekam na relacje z męczarni nad Lust i nic.Nie odkładaj,daj jej troszeczkę podrosnąć :):):) Ciekawi mnie ten haft, sama nie mogę jeszcze zdecydować się na jedną z Grzesznic a posiadam wzorki :)
Wow, pięknie wygląda. Gratuluję postępów i czekam na dalsze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pełen podziw nad postępami :)
OdpowiedzUsuńzachwycający :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam
OdpowiedzUsuń