Parkuje, zawsze do przodu w hafcie.
Niestety nie udało mi się skończyć tego, co sobie zaplanowałam, czyli kolejnych stron, ale brakuje już malutko, i myślę, ze postęp jest widoczny.
Parkowanie jest pomocne w przypadku kolorowego koktajlu. Przy parkowaniu odnalazłam się z moim tamborkiem :)
Inne miejsca wyszywam kolorami, zwłaszcza przy obszarach. Jakoś wtedy mi szybciej idzie :)
Dłubanina z ostatnich tygodni.
Szybkie spojrzenie na całość: ojej tylko tyle i aż tyle :)
Prawa strona, przy której ostatnio pracowałam.
Do następnej odsłony ....
Ale uwaga, uwaga: idą wakacje...
Urlopy. Wyjazdy.
Hmm...
Nie jest to haft, który zabrałabym w podróż. Za bardzo zajmujący, duży....
Ważne że poszło troszkę do przodu...haft nie zając, nie ucieknie :)
OdpowiedzUsuńDla mnie każdy XXX to krok do ukończenia pracy, trzymam kciuki za sukces...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńJa na wakacje przygotowuję coś prostego, nawet nie małego :)
OdpowiedzUsuńPrzybywa, przybywa - to najważniejsze :-) też na wyjazd nie zabrałabym tego haftu :-)
OdpowiedzUsuń