30 grudnia 2014

Hafciki z koncowki roku :)

Na prawdę w tej sowie z coricamo zakochałam się...
Na tyle mocno, ze chciałam już od razu ja wyszyć...
Nie powiem, bo konturki poszły szybko....
Do pewnego momentu, gdy odkryłam, ze pomyliłam się.... Sowa nie była symetryczna....
Skończyło się pruciem i poprawianiem.
Nie powiem, bo troszkę cierpliwości i złości mnie to kosztowało...


Bo przecież już kolorowe malinki czekały.... Aby tylko zacząć wypełniać..... Na początek ruszyłam z fioletami i różowymi odcieniami.


Później uzupełniałam żółtymi i błękitnymi...
Kolory w sówce mnie zaskoczyły.
Nigdy bym takich nie wybrała, ale razem tworzą fantastyczny mix....


Sówka gotowa. Poszła nawet do prania :)
Czeka na prasowanie i się zastanawiam czy mam już ramkę...
Chyba cos jest na zapasie odpowiedniego.

Sówka haftowana na 14 ct z prezentu mikołajkowego, 3 nitkami mulin (nie powiem, bo czarnej dużo poszło) i mix kolorów Profilo, DMC i Ariadny naszej. Kilka kolorów odnalazłam w zaczętych pracach, i nie powiem, bo prowadzenie notesu z zapisanymi kolorkami pomaga i ułatwia bardzo wyszywanie.


Walczę na szybko z kotami salowi, które chcą również wylądować w kąpieli :)
Cały rok na to czekały. W ostatnim kotku grudniowym brakuje mi tylko troszkę tła i napisy.... Mam nadzieje, że to moje ufo zniknie z listy :)


I czasami w złości potrafię szybko machać igiełką i kiedyś po prostu przysiadłam do dziewczynki z kotkiem. Haftuje, bo chce ją skończyć... Ale niestety kolory przypisane schematowi mnie się nie podobają, ale nie chce pruć, szkoda mi czasu.... Zostało tylko krzesełko do wyszycia. Może kiedyś na jakimś wielkim wkurzeniu skończę....

Z lampa ma jakiś ciemniejszy efekt.


A w świetle dnia prezentuje się tak.




I żeby nie było.... Pewnego popołudnia zaczęło śnieżyc.... Padał śnieg. Co prawda tyle, co kot napłakał, ale w końcu poczułam oddech zimy.... 




Plany na Sylwestra? 
Tylko ja i haft....
W sensie, że nigdzie się nie wybieramy, siedzimy w domku....
Starsza córcia wyskoczy w góry z dziadkami, a w domu zostanie berbeć 8 miesięczny :)

Zastanawiam się co chwycić w ręce w taką wyjątkową noc. Chyba będzie to Lust.
I w dodatku w Sylwestra planuje zakupy.
Wielkie zakupy.
 W casa cenina akurat będzie 31%  upustu na wszystko!!
 Już mam listę długą :) Uzupełnię kolekcje mulin Profilo, aby mieć cala paletę, kilka DMC, gdzie mi brakuje, zapasy różnych materiałów, kilka gotowych zestawów i kilka schematów ( w tym jeden HAED). Poszaleje z zakupami w ostatnia noc.... 
Oczywiscie z kieliszkiem szampana w dloni....

6 komentarzy:

  1. Sowa prezentuje się ciekawie.Co do dziewczynki z kotem to ja takie kolory lubię bardzo, więc dla mnie wygląda zjawiskowo :) Zakupów zazdroszczę, ale chwilowo chyba mam wszystko co mi potrzebne do haftowania, więc kasa niech spokojnie leży na koncie ;) Udanego sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  2. Sowa jak malowana! Myślę, że dziewczynka wyjdzie pięknie. Udanego Sylwestra.:))

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo fajna ta sowka, reszta hafcikow tez super, prawie na ukonczeniu :) zazdraszczam zakpow i bede czekac na chwalipiectwo zakupowe :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo miałaś tych " zakochałam się", ale muszę powiedzieć, świetnie sobie z nimi poradziłaś. Sówka rewelacyjna, kotki salowe ekstra, dziewczynka mimo, że Ci się efekt nie podoba; warta dokończenia, wyjdzie zadowalająco, zobaczysz. To co teraz jest mdłe, nieciekawe, zyska wiele po dokończeniu.
    Szalej zakupowo, bo warto i wznieś wysoko toast Noworoczny na szczęście.
    Pozdrowienia z Ojczyzny.!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna sowa :) szkoda, że ja nie mam doświadczenia w zakupach w zagranicznych sklepach... przydał by się zapas lnu w kolorach naturalnych, piaskowych beż vintage i ten szary w białe grochy plus jakieś inne... muliny również nigdy za wiele.. no ale...
    miłej zabawy sylwestrowej z fioletowa dama :)

    OdpowiedzUsuń