28 września 2015

Recenzja dla Igłą Malowane





Troszkę z opóźnieniem u mnie, ale jest!!!
Dotarł kolejny numer "Iglą Malowane".
Fajnie, że tym razem nadany wcześniej, ale i tak nie zmienia to faktu, że do mnie dotarł okolo 22 września.

Najważniejsze pytanie: czy mi się podoba?
Tak. Podoba mi się.

Ale nie wiem czemu średnio go odbieram, w porównaniu np. do tego numeru, gdzie były "Strachy na lachy".
Co mi sie podobało? Proces jego tworzenia.
Na stronie fb padało wiele pytań o opinie, o nazwę, o podpowiedzi.
Jakoś ten numer jakby wysiłkiem kolektywnym powstawał.
Jak dla mnie jest to na plus!!

Przyzwyczajona za bardzo do gazetek włoskich i tak z radością lubię nasze IM.
Każde gazetki mają jakiś swój styl. Angielskie, włoskie, francuskie.
Możemy narzekać na objętość, na brak dodatków, etc.
Ja nie narzekam.
Ciesze się, że są. I, że mają w sobie coś naszego, polskiego.
Tak musimy trzymać, a może wtedy gazetka tez znajdzie odbiorców.





Spis treści zachęcający: jak na dłoni widać wszystkie wzorki.


Ten wzorek z parasolką pamiętam z dyskusji na fb. Jedynie, co mnie się nie podoba w nim to włosy, gdybym chciała go wyszyć, to loczki dziewczyny skróciłabym o te zawijańce....
Zdecydowanie fajny obrazek.


Sówka matematyczka też jest urocza. 
A to, co gdzieś juz przeczytałam: to tamborek jako ramka jest the best.


Jedynie ten wzorek jakoś mnie nie zachwyca. Jak ktoś lubi misie, to fajny, ale już ten etap przeszłam.


Kolejny paw. Mam wrażenie, że jest to motyw dość często powtarzający się.
Duży, kolorowy, ładny.
Ale jakoś entuzjazmem do niego nie podchodzę.


Zdecydowanie jednak maki na wietrze mnie zachwyciły. Uwielbiam taką tematykę, kolorystykę.
 I kiedyś (?????) wskoczy na tamborek. Być może zamiast tła, użyję kremowej kanwy, a jasne elementy pokryje półkrzyżykami, tylko maki samymi xxxx.


Te kurczaki mnie rozśmieszyły.
Słodkie, wesołe. Na karteczki jak znalazł.


Kolejny kurs haftu wstążeczkowego.
Fajnie. Może kiedyś się przekonam?


Kolejny obraz, którego nazwę wybrano na fb. Nie powiem, bo zastanawia mnie jakby kontunuacja tematu, i nie powiem, bo ciekawi mnie przedstawienie elementu wody czy powietrza....


Jeszcze nigdy nie wyszywałam serwetki. Jeszcze nigdy nie zrobiłam nic takiego przydasiowego dla siebie. Te róże są kuszące. Mnie się podobają. 


W tym obrazie się zakochałam. Jesienna chata góralska.
I za to Igłą Malowane ma coś, czego nie mają inne :)
Nasze polskie widoki.

Nie ukrywam, bo podobałoby mi się ujrzenie wzoru ze zdjęciem naszej plaży przy Baltyku, czy naszych Jezior na Mazurach. Takich klimatów nie odnajdziemy gdzieś indziej.
Osobiście nie powiem, ale Jura Krakowsko Czestochowska też jest piękna ...


Cieszę się, że wróciła Galeria naszych czytelników. Aż korci mnie wysłać coś swojego. Więcej obrazków naszych prac!!!!


Oczywiście 3 strony reklam z zestawami i obrazami. 
Jak dla mnie może być.
Okładki na na kartki i na zakładki - podoba mi się ta reklama, ale tylko dlatego, że coś mi się w glowie marzy :)
Chciałabym zobaczyć reklamę kolorowych tkanin :) 







22 września 2015

Jesienne rozmyślania i hafciarskie marzenia

Tak czasem życie się układa, że wszystkie plany idą w swoją stronę. Ale w miejsce starych, gdzieś powstają nowe. Miałam już nie tworzyć hafciarskiej listy życzeń, ale  jest to niemożliwe....
Dziś przeglądałam zawartość wzorów w komputerze. W osobnym folderze, który nazywa się : Plany, zachowałam, te obrazki, które chciałabym wyszyć.

Lista jest szczególna, tym bardziej, że postanowiłam sobie nie ruszać z żadnym nowym projektem, dopóki nie odciążę szuflady z projektami w toku.
I takie będę mieć hasło na przyszły rok: Kosmiczne. Jak najwięcej UFO wysadzić w kosmos.
A wtedy.....

Te obrazki na mnie czekają.

FUKSJA - prześliczny wzór Lanarte. Tym bardziej, że widziałam jego wykonanie na zdjęciu z wystawy. Już nie pamiętam tytułu wystawy i w którym roku, i kto wykonał, ale było to w Łodzi.


Marzy mi się wyhaftowanie takich bajkowych obrazków. A właściwie kilka obrazków monochromatycznych na takim podmalowanym, pokolorowanym tle kanwy. W casa cenina te zestawy kosztują majątek. Wiem, że na stronie coricamo kolorowe kanwy pojawiły się w ofercie. Jak tylko finansowo stanę na nogi, z pewnością się skuszę.


Przepiękny ten wzorek. Kolorowe motyle, i tło mnie urzekają.



Mój zeszłoroczny plan: glicynia. Tylko czeka. Ale nie zacznę dopóki przynajmniej z dwóch prac się nie uwolnię.

Oryginalny kolor róż na niebiesko. Schemat mam podany na nici madeira, ale myślę, że nie będzie problemu z zamianą na DMC. Są cudowne. Już widzę je na bardzo białym tle.



Wpadłam też na dużo ciekawych wzorów kwiatowych. Takich troszkę innych od klasycznych róż, maków, tulipanów czy bukietów. Nie wyglądają na skomplikowane i nie mają mega ilości xxx.

Kocham ten wzorek od pierwszego zobaczenia. Delikatny. I jakoś nie przerażają mnie nawet kontury na włosach u dziewczynki.


Kolejne kwiaty troszkę inne, tytuł, który najczęściej się pojawiał, to jako tropikalne. Wzór jakiś niemiecki, ale na DMC też mam rozpiskę.

Myślę, że te wzorki zamawiający angielskie gazetki doskonale znają. Tu akurat zdjęcie z rosyjskiego odpowiednika.


Ta seria mnie urzekła. Tym bardziej, że na świeżo widziałam jej wykonanie na blogu  Iwy



Nad tym obrazem się zastanawiam. Jest uroczy. Spory. Ale czemu nie mogę go mieć w planach? Marzenia to sympatyczna rzecz.


Muszę mieć w końcu swój monogram. I mam nadzieję w najbliższym czasie wyhaftować moje M.




Gdzieś ten kwiat już widziałam, albo ten, albo podobny. Cudo wyszło. I to cudo jest na mojej liście planów i marzeń.


Uwielbiam biel na lnie. Wzorek sympatyczny, dodane perły. Cudeńko w swojej prostocie. Mam nadzieję, że uda mi się popełnić kilka takich cudeniek.




Kolejna seria kwiatowa. Z angielskiej gazetki. Wyglądają super, i kolorystycznie pasowałyby mi w jednym pokoju.


Po doświadczeniu z wyszywaniem Rosetek nabrałam ochoty na kolejny sampler. Tym razem bardziej przekorna jestem, bo czarną nicią go widzę.


Oczywiście czeka kolejny HAED. Ale z nim ruszę, jak tylko w Lust dojdę do 3/4 wzoru wyhaftowanego. A czy to będzie za rok, za dwa lata....

Z wyrzutów sumienia czekają dwie sówki, dwa gotowe zestawy....



Oczywiście życzę sobie jak naj szybciejszego zakończenia Lust, brzóz Luca S. i zimowej dziewczyny.





21 września 2015

SALowa jesień.

Cały weekend poświęciłam na jesienny obrazek w Salu 4 pory roku.
Spodziewałam się, że jakoś gorzej mi pójdzie, a jednak po doświadczeniu z poprzednimi porami, sama jestem zdziwiona swoim tempem.

Oczywiście zdjęcia robione telefonem nie oddają uroku i kolorów tego obrazka.







Całość krzyżykowa i połkrzyżykowa zrobiona.
Pozostają jak zawsze moje ulubione konturki do zrobienia.





Wieczorkiem: udało mi się popołudniem w ciągu godzinki wyszyć konturki.
Nawet jakoś poszło.
Zupełnie inny obrazek.





Namoczyłam kanwę w wodzie, aby ją odświeżyć. Pisak spieralny schodzi dosłownie w sekundach po kontakcie z zimną wodą.
A tak prezentuje się wygnieciona na maks 3/4 obrazka.
Potem zima, napis finałowy i odświeżenie, i prasowanie.



A w makowym domku...


Po tęczowej róży jakoś z samej siebie chwyciłam makowy domek.

Postęp jest niewielki, ale mnie uspokaja jego wyszywanie....