18 kwietnia 2015

Odslona Lust


Kolejny termin i kolejna odsłona Lust. Nie powiem, bo jest to hafcik, któremu poświęcam najwięcej z mojego czasu :)
Wyszywania go jest istną terapią dla psychiki ...

Skończyłam w sumie 14 stron.
Pozostały tylko 42...
 
Wyszyłam już 63.121 xxx
 
Pozostało tylko 174.879
14 stron i tylko 26.52%

Końca nie widać :) Ale  już bliżej niż dalej...

I jak widać przymierzam się do prawej strony....


15 kwietnia 2015

Twórcze Inspiracje.


Zapomniałam. Byłam świecie przekonana, ze napisałam o tym, a tu okazało się, ze post ciągle w zawieszeniu i wersji roboczej. Co prawda już po Wielkanocy, ale .... miesiąc temu stałam się posiadaczką oto tego numeru.


Wykonanie tych jajeczek mnie zadziwiło. Przypomniały mi się czasy wszelkich robotek ręcznych wykonywanych w szkole w domu.....


Szydełko jest moim niezrealizowanym marzeniem. Zawsze brakuje mi czasu. Tylko czasu, bo instrukcja na wykonanie różnych cudeniek jest w gazetce :)



Nie wiem dlaczego ten sposób haftowania kojarzy mi się z moja babcia.... Z białym płótnem. 


Propozycje wielkanocne :)





 To, co tygryski lubią najbardziej, czyli hafcik.
Nie w moim stylu, ale może kiedyś się wykorzysta? Przydatne :)


Tu już cudeńko wykonane ręcznie. Mnie zachwyciło.



I aż uśmiechnęłam się do tej strony :) Blogi.
Az dwa moje ulubione :)
i



Dziękuję Coricamo za możliwość otrzymania tej gazety.
Zdecydowanie jest ona do szuflady i do kolekcji :)

04 04 2015



Jedwabiem z pajęczyny...
gdy księżyc świeci cudnie
haftują czarujące dziewczyny
od północy po południe
(cytat pochodzi z jednego z moich ulubionych blogów)

Taka sobie data, niby zwyczajna, ale nie dla mnie :)
Rocznica istnienia hafciarskich wiedźm.
Dołączyłam do tej grupy znacznie później, ale i tak odnalazłam się wyjątkowo w tym miejscu :)
Istne miejsce na sabaty, kieliszki wina, wylewanie każdych swych żalów, smutków: tych mniejszych i większych.... Każda prawie wiedźma ma na swoich plecach założony krzyż BÓLU: doświadczyły one śmierci, choroby, a jednak są takimi wariatkami pozytywnymi, ze przebywanie w tym gronie napawa mnie duma :)
I wszystko z igłą w dłoni :)
Bo haft jest cudnym lekarstwem i łączy nas mimo różnic wiekowych :)
A, ze są to kobietki z którymi już wcześniej miałam przyjemność się spotkać "wirtualnie" z okazji zabaw salowych :)

Z okazji rocznicy oczywiście musiałyśmy zaświętować wirtualnie i wymiankowo :)



Przyznaje bez bicia, że okres tworzenia czegoś wiedźmowego mi nie sprzyjał.
Kłopoty zdrowotne bliskiej osoby jakoś odbierają całą moc tworzenia i chwilowo miałam jakby przerwę w życiu.
Ale udało mi się wyhafcić oto taka wiedźmę :)
Dołączyłam zwykle mulinki, kawałek aidy, gazetkę i dwie zawieszki :)
Prezent się spodobał (mam nadzieje).



Ale to do mnie przyszła prawdziwa niespodzianka!!!
Prześliczna kartka rocznicowa, mulinki, słodycze już wyjedzone :)
I cudowna zawieszka!!!! 
Biscornu.
Az mi szkoda jej było używać jako pomocnicy przy hafcie, pomyślałam o podpięciu jej do kluczyków, ale stwierdziłam, że się zbytnio pobrudzi w czasie.
I znalazła ona swoje miejsce :)
A te cudności są dziełem Beaty .
Dziękuję jeszcze raz!!!



Zawieszka znalazła swoje miejsce.
Na honorowym miejscu w nowym nabytku 4 kołowym :)







Ps. Dziękuję za wszystkie komentarze pod ostatnim postem.
Troszkę żalu z siebie musiałam wyrzucić.
Szanujmy się nawzajem, swoje hobby i pasje :)
Każda ma swój sposób haftowania, każda robi cos dla siebie, dla kogoś, czasem udaje się stworzyć cos niesamowitego, czasem.... hmmmm...
Nie krytykujmy kogoś, że nie wyszywa DMC, czasem haftowanie może być kosztowne i nie każdy ma możliwość tych nici.
I niestety nawet jeśli czasem ktoś posiada te cuda, nie zawsze potrafi wyszyć cos fajnego, a niektóre dzieła stworzone sercem (i tanią muliną) są po prostu lepsze. 
Krytykujmy delikatnie, w sposób konstruktywny, dajmy rady, ale tylko, gdy ktoś o nie prosi. 

Wiedźma Małgorzata.
(kolejna co wyszła z ukrycia)