30 listopada 2015

Recenzja dla IM 6/2015



I szczesliwa posiadaczka tego numeru 6/2015 Igla Malowane jestem i ja.
Czekalam na niego z niecierpliwoscia.
I stwierdzam, ze bylo warto.

Nie bede prezentowac tresci i zawartosci calego numeru. Mysle, ze na innych blogach oraz w linku do gazetki jest pokazane juz wszystko.

Okladka mnie troszke zdumiala.
Okres swiateczny, wiec na czasie kolory czerwieni i zieleni, ale glownym obrazem byly fuksje.


Co mnie urzeklo?
Bombka. Sama nazwa oddaje jej urok - elegancka czern.
W numerze wykonana mulina cieniowana z koralikami. Rowniez motyw  z bombki na biezniku super sie prezentuje.
Przyznaje, ze mam ja w pamieci na kiedys.


Swiateczne zawieszki rowniez fajne, na plastikowa kanwe. Wygladaja tak miodowo.
Idea doszycia koralikow wpada w oko.



Co mnie najabrdziej urzeklo? Magiczne fuksje.
Zanim numer sie ukazal na stronie fb odbyl sie konkurs na nazwe.
Przyznaje, ze na ten wzor czekalam. 
A dlaczego?
Bedzie wiadomo juz po Nowym Roku.



Dalej z serii obrazkow: kwiaty chabru. Sliczne, blekitne. Tworza serie z poprzednimi makami.
Ale w numerze swiatecznym?


Oczywiscie motywow swiatecznych nie zabraklo.
Pojawil sie obrus: swiateczny wieczor. 
Byly tez balwanki, bombki i choinki w czerwieni. 
Z mozliwoscia wykorzystania na kartki.



Ale co mnie zadziwia to.... sposob pokazania wzoru.
Cala strona na czerwony szlaczek.
Jak dla mnie to marnotrawstwo przestrzeni. 
Schemat wykonania czarnej bombki i instrukcja fajnie zlozone na dwoch stronach.
Kilka stron reklam sklepu coricamo (co tez lubie poogladac).
I ta strona. A mozna byloby skomponowac z reklama, galeria czytelnikow etc.


W koncu poza xxx rowniez kilka slow. Fajnie sie czytalo "Z pasja dla innych".
Wiecej takich artykulow poprosze,


I recenzja ze zjazdu w Ustroniu.
hmmm... Mozna bylo napisac na dwie strony :) 
Mniejsza reklama.


W koncu tez pojawila sie Galeria Naszych czytelnikow. Mam nadzieje, ze zostanie na stale. 
Na dlugo. 


A jesli chodzi o reklamy to wpadlo mi w oko dwa obrazki.
Urocze sa te kotki.



Numer juz ciekawszy.
Widze, ze "slucha" czytelnikow.
Jak zostala pokazana bomba, to mozemy prosic o wykonanie biscornu, zawieszki, a nawet jakiejs zakladki?
Nie powiem, bo wsrod wzorow typowo kwiatowych, kartkowych, dzieciecych chcialabym zobaczyc rowniez jakis wzor fantazyjny, abstrakcyjny, fraktalowy .

Dziekuje coricamo za mozliwosc recenzowania.



15 listopada 2015

Listopadowo, urodzinowo

 
Aparat fotograficzny jednak nie do naprawy. Mogłabym się uprzeć i wykazać chęć, ale zdecydowanie koszt przewyższa sens tej naprawy.
Tak więc sobie postanowiłam z okazji 13 w grudniu, jakiegoś Mikołaja, kupię sobie coś nowego.
Jak na razie do końca roku niestety zdjęcia z telefonu komórkowego.
 
Tak wygląda makowy. Nie powiem, bo mam więcej.
Ale uwielbiam ten haft.
Ostatnio bardzo mi pasują te zmiany koloru.
I zieleń mnie nie przeraża.
 
 
 
Z uwagi na posiadaną paletę kolorów Profilów tak nagle mi przyszło do głowy zrobić sobie jej wiernie odwzorowanie.
 
Dawne mulinowe zrobiło taką paletę ale nici DMC. Zainspirowana jak na razie stworzyłam tyle.
Wystarczyło jakieś pół metra kanwy dociętej z metra w pasmanterii w kraju, aby zrobić idealne kawałki na A4. Jak na razie zaczęłam część biurokratyczna. Tzn. obrabowanie, numery mulin.
cześć przyjemną rozpocznę  później - wypełnianie .
 



A tak wygląda listopadowe marzenie. Są to niteczki z karteczki.
Tak, również w tym roku wzięłam udział w zabawie: niteczki w karteczki. I w końcu doszłam do listopada. W tym roku wszystkie osoby raczej dopisały. I tak się prezentuje paleta mulin, głównie Ariadny, z której jestem bardzo zadowolona, bo nie mam możliwości jej kupienia.
 
 
I tak tylko dla przykładu 2 karteczki : jedna jako rozkwitający tulipan, super.

 
I druga: śliczna, ręcznie robiona.

 
Zdecydowanie tak urodziny mogę obchodzić :)


Niestety listopad w moim przypadku poza urodzinami przynosi mi okres mgły.
Mgły, która mi towarzyszy rankiem i niestety wieczorem,
 
 
A co mam zrobić, gdy moja dusza domaga się tak czystego widoku?
Czy to mogę nazwać nostalgią?

 
A na urodzinowe prezenty dodaję, że wygrałam oto takie candy na dzień hafciarza.

Candy ogłosiła na swoim blogu tkasia.
Tam również wyniki, gdzie wygrana przypadła mnie .
Moja pierwsza wygrana w candy.
Mam nadzieję, że mimo różnic krajowych jakoś przesyłce uda się dotrzeć.



5 listopada 2015

"Jesień" w Siłowni Twórczej




Bardzo spodobał mi się temat Siłowni Twórczej "Jesień".
Miałam okazję wyszyć dwa hafciki, które miałam w pamięci.


Pierwszym jest dziewczynka z Neocraft.
Wdzięczny i bardzo jesienny obrazek.
Nie mogłam się zdecydować na tkaninę, ale jako, że haft niewielki, wybrałam rustico 16 ct.
Wyszywalo się szybko i ciepło.
Jako, że nie znoszę french supełków, zdecydowalam sie na dodanie kilku koralikow.
Dziewczynka ma oczko niebieskie, czerwone guziczki w płaszczyku.
Miałam w domu  cudowną ramkę, która sobie leżała nieużywana.
Jest plastikowa, z kolorowymi suszonymi kwiatami.
Hafcik wpasował się cudnie.













A tak najważniejsza wiadomość, iż Siłownię Twórczą wygrała Julita z bloga mulinkuje
Zapraszam, aby podejrzeć jej spojrzenie na pewien haft, który w jej wykonaniu prześlicznie wyszedł.


Drugim haftem, który szybko wydłubałam były gruszki I. Vautier (Bonne poire). 
Te serca hafciarkie uwielbiam.
I z pewnością jeszcze nie jedno wyhafcę.




Jak tylko odzyskam aparat - akurat jest w naprawie i jest nadzieja (!!!), to muszę zrobić nowe fotki.
Będzie inne spojrzenie na te same hafty.

A tymczasem wracam do wyszywania makowego domku.




2 listopada 2015

A w haftach...

Postanowiłam, że w Lust udam się na lewą stronę haftu, aby wyrównać proporcje w długości... 
I tam oczywiście czekały na mnie płomienie. 
Nie wiem dlaczego, ale zadowolona byłam. 
Podoba mi się ta dłubanina. 
Ruszyłam parkowaniem, skończyło się w cały świat.
Ale konsekwentnie do przodu.


Chwyciłam za Brzozy od Luca S. Kolejna pikseloza, ale super. 
Zieleń mnie uspokaja.
Prawie na wykończeniu pierwsza strona schematu, a stron mam jeszcze 8.
Dość spory ten haft. 
Będę na pewno się nim bawić, aż do przyszłego roku :)



Nie mogłam sobie odmówić, po prostu nie mogłam.
Może zasługa mulin, może samego charakteru gazetki, ale musiałam kupić "Profilo". 
Wydanie całościowo świąteczne.
Bajkowe. Cudne. 
Mikołajkowe.

Nie będę za to kupować Susanny ...
Musze ograniczyć chęć kupna, a podejrzeć mogę w sklepie .






W tym obrazku jak można się nie zakochać?
Sama słodycz.
Zakochałam się również w innym, który zaowocował chwyceniem za zapasy kanwy.
Nie wiem, może uda mi się do świat skończyć?







Jednak wyrzuty sumienia spowodowały, że na chwile odłożyłam wszystkie inne i chwyciłam za makowy.
Najwięcej frajdy ostatnio miałam z makowym domkiem. 
Nie wiem czemu, ale makowy ma w sobie cos takiego, że fajnie się wyszywa. Nitka do zieleni, zmiana z nitką na dach, jakieś pojedyncze x.
I padła mi igła! Złamała się. 
A była jedna z moich ulubionych. Z jakiegoś zestawu, nie kluła mnie w palce, miała zaokrąglony dobrze czubek, pozłacana na uszku. 


Już wiem, że dach pójdzie szybko.


I zakwitł pierwszy maczek. 
I dłubię dalej.


Niestety dalej zdjęcia wykonane za pomocą komórki, przy której gimnastykuje się nieźle, aby chociaż cos nadawało się do pokazania.