Zestaw wyjechal ze mna na wakacje.
Plastikowa kanwa, muliny na organizerze. Juz nie chcialo mi sie ich przewijac na zadne bobinki, i zostawilam w ten sposob.
Nie powiem, bo nawet jak do tej pory za bardzo sie nie plataly.
Kanwa plastikowa nawet miekka. Ale i tak wyszywalam 1 na 1.
Dlubalam w przerwie miedzy po obiedzie, a przy kawie, i gdy dzieci odsypialy poranne zabawy plazowe.
Bylo goraco, ale w odroznieniu od materialu kanwa plastikowa nawet fajnie sie w rekach trzymala.
Zywe, energetyzujace kolorki.
Ale tak na prawde dopiero kontury dodaly uroku pierwszej zawieszcze.
Dzis udalo mi sie ja wykonczyc po swojemu.
Nie wycielam jako zawieszki.
A podkleilam rozowym kawalkiem filcu.
I nakleilam patyczek, dodatkowo przymocowalam kawalkiem tasmy ozdobnej.
Mam ozdobnego szpikulca do kwiatkow.
Oczywiscie z pozostalymi nie proznuje i wyszywam dalej.
Chce je miec wszystkie.
Mam nadzieje, ze pojawi sie kokrekta do tych zestawow.
W instrukcji oprocz jak wyszywac krzyzykami pojawila sie perelka, a mianowicie o przeprasowaniu na lewej stronie.
Czy rzeczywiscie musze sie do tej rady zastosowac????
Nie probowalam jeszcze prasowania kanwy plastikowej.
Wiem, ze kokardka juz zakonczyla okres testowania.
Ale ja sie trzymam 1,5 miesiac na wyszycie calej czworki ozdobek.