19 sierpnia 2014

Tak przypadkiem

Zbliżają się chrzciny...
Bo ja haftuję, to może by jakiś prezent i upominek... Coś małego... Ok.
Raz o 5 rano (bardzo fajna godzina na haftowanie, ale po dawce kawy z espresso) zajęłam się śliniaczkiem, a potem na wakacyjnym pobycie w górach chwyciłam się za pamiatkę chrztu. Brakuje tylko imienia i daty, ale ramkę mam.... Szczerze..Mnie się podoba.... Mam nadzieje, że prezent się spodoba....





2 komentarze: