11 marca 2016

Marcowy Tusal i wygrana



Udalo mi sie wygrac na blogu zdecydowanie ksiazkowym jakim jest zacisze wysnione

I dzis odebralam przesylke.
Przesylke niesamowita.
Pani na poczcie zachwycila sie znaczkami i ich iloscia :)

Udalo mi sie rozciac papier i nie uszkodzic sobie palca :)
Ksiazki byly zapakowane w palstikowa "koszulke".
A w srodku cudownosci.


Rosliny egzotyczne, ksiazka zapakowana w sliczny zielony (wiosenny) papier bibulkowy i kolorowy olowek. Zdecydowanie postaram sie ukryc go jak najdluzej przed corcia. I przyda sie do zaznaczania schematow w hafcie.


Oczywiscie wstazeczki trzymam :)
Na pewno sie przydadza.

I tylko chwilka spokoju, gdy bede mogla poczytac "Noc wyroczni" (Paul Auster).
Przyznaje, ze nie znam tego autora, ale z wielka checia zanurze sie w lekturze.

I taka atmosfera towarzyszy marcowemu tusalowemu sloiczkowi.
Zamieszkalo w nim kilka niteczek, bo ostatnio moje drogi z haftami lekko sie rozszyly.


Ale z pewnoscia byly w nim niteczki z lutowego yoyfula.
I mam juz kaczuszke :)


2 komentarze:

  1. Świetne prezenty. Gratulacje.
    Haftu przybywa, zapowiada się fajnie.
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń