29 maja 2016

Teczowa roza koniec.


Jakos ostatnio nie mam czasu na blogowanie, ale nie znaczy, ze nie trzymam igly w dloni.

W momencie, gdy synek pomalowal w esy floersy kanwe, na ktorej powstawala teczowa roza, w glowie jakos zapalila mi sie lampka, aby jak najszybciej pokryc straty...


Krzyzk do krzyzka.
A w przypadku teczowej wlasciwie kolor do koloru i.... zapalnialam wolna przestrzen.





W pewnym momencie brakowalo mi juz tak malo do konca, ze nie zostalo mi nic innego jak tylko skonczyc.




I tak oto pozbylam sie drugiego ufoka. Teczowa roza swiezo po ukonczeniu.
Wymagala jeszcze odswiezenia i ....
Tak, kiedys mam nadzieje znalezc do niej odpowiednia ramke.





9 komentarzy: