3 września 2016

Ufokowo i Tusal wrzesniowy

Ostatnio z haftami raczej nie jest mi po drodze. Mysle, ze jest to wplyw pewnego rozleniwienia wakacyjnego i wysokich temperatur.
Czekam na jesien i lekkie ochlodzenie, ktore juz czuc w powietrzu.
Wieczorne temperaturki sa idelane do egzystencji.
Dlaczego przez caly rok nie mogloby byc 24 stopnie ?

Ufokowo chwycilam sie za papieza.
I juz kolejny now 1 wrzesnia.

Krzyzykow nawet przybylo. 
Ale i tak konca nie widze.

Ale hafty sa nieprzewidywalne do wyszywania. Czasami kilka xxx mozna stawiac miesiacami, a czasem kilka tysiecy zrobi sie w dwa dni.
Czekam na dobry wiatr i turboigle.

A o tym jak wakacyjnie sie wyszywalo bedzie w nastepnym poscie .




7 komentarzy:

  1. Zaczyna pięknieć papież :) A słoiczek nakarmiony :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niedługo jesienne i zimowe wieczory sprzyjające xxx:) Trzymam kciuki za szybkie ukończenie tego pięknego haftu. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najważniejsze, że w słoiczku przybywa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasami tak jest, że igła aż pali w rękach, a innym razem nawet na haft nie chce się patrzeć. Już widać kawałek papieża, super :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Najważniejsze, że coś przybywa, a warto :).

    Też wolę chłodniejsze temperatury, a wręcz zimowe :).

    Trzymam kciuki za turbo igłę hihi :).

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale przepiękny papież. :3 Zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń