W lutym z ufokowego kosza z pracami do wyszywania wyskoczyly mi fuksje.
Uwielbiam ten wzor i ciesze sie, ze zdecydowalam sie wyszywac go na lnie.
Jak bylo kiedys....
I powolne dalsze postepy.
Troszke przybylo, skonczylam pierwsza strone, odwrocila na kolejna i...
tylko czas pokaze, gdy je skoncze.
Piękny haft powstaje.Fajnie przybywa.Śliczny jest ten wzór.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńślicznie przybywa krzyżyków, powodzenia!
OdpowiedzUsuńBędą cudne :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie haftu przybywa :) Też go mam obecnie na tamborku :)
OdpowiedzUsuńPięknie haftu przybywa :) Trzymam kciuki za postępy :)
OdpowiedzUsuńPiękne kwiatki,a ten len jest błękitny czy to tylko złudzenie?
OdpowiedzUsuńpiękny :)
OdpowiedzUsuńPrześliczny ten haft. Trzymam kciuki, aby Ci się dobrze haftowało.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Bardzo ładny hafcik :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają na lnie
OdpowiedzUsuńPiękne te fuksje :) Nie zasługują na bycie ufokiem :) Działaj dalej :)
OdpowiedzUsuńSama mam na tamborku te fuksje i mnie strasznie opornie idą ;) Ale! U Ciebie coraz piękniej rozkwitają! :)
OdpowiedzUsuńWow jest cudowny! :) Będę śledzić uważnie bo szykuje się coś pięknego :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że do przodu. Będzie piękna praca. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeż je haftuje, i powiem Ci że mnie męczy ten wzór, obiecałam sobie że go skończę, ale najchętniej rzuciłabym go w cholerę.
OdpowiedzUsuń