20 stycznia 2014

Takie tam tygodniowe

Udało mi się troszkę xxx postawić.
Chciałam więcej, ale czas nie sprzyjał. Zapał do haftowania nie mija. Za dużo w necie inspiracji, wzorów. W głowie kolejne plany...

A jak na razie ukończyłam kotka styczniowego. Kotek z błędem,  ślepy, bo szukam oczek, i z napisami koślawymi.


Kilka xxx udało się postawić również w jaju wielkanocnym, gdyby tak chwilkę więcej czasu, już bym skończyła, bo super szybko się wyszywa.


I w końcu kurier sprawił mi niespodziankę z zamówionymi wcześniej mulinami.
Weekend poświeciłam na ich segregowanie, nawijanie, opisywanie i delektowanie się :)


I tak na uporządkowanie myśli i tamborków na dziś wyszywam
- zima
- letnia pani czy tez wiatr we włosach
- tajemnicze róże
- kawusia
- SAL jajo wielkanocne
- SAL z kotkami
- Tajemniczy SAL





5 komentarzy:

  1. Sama nie wiem, co jest wiekszą przyjemnością dla hafciarki - samo haftowanie czy to "delektowanie się" mulinkami i innymi hafciarskimi skarbami :))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie napisane - delektowanie się :) - chyba każda hafciarka uwielbia te momenty :) Widzę że nie tylko ja mam wielką rotację na tamborku :)
    Ps. Dziekuję za wizytę u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też sobie zamówiłam mulinki i czekam na przesyłeczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kociak jest śliczny :) widzę że pracowity weekend miałaś skoro nawijałaś mulinki :) a teraz się delektujesz:) pozdrawiam :) zapraszam do mnie http://iskierka2014.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
  5. Hafty wyglądają fajnie... Kocio super :)
    Takie mulinkowe zakupy są bardzo przyjemne...
    Dziękuję za wizytę i zapraszam częściej...
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń