W końcu udało mi się do niej przykleić na dwa dni :) Dalej ten wzór uwielbiam. Dalej w nim widzę magię zimy. Tylko oczywiście kanwa nie taka jaką bym chciała, ale cóż....
W dodatku pokratkowana cała, czeka na ukończenie i porządne mycie. Oczywiście moje szczęście jest takie, że zawsze musi mi mulinki braknąć....
Kanwa 55, wyszywam 3 nitkami, obrazek to straszny żarłok... Ale go uwielbiam, kiedy skończę, nie wiem... Lubię wyszywać z chęcią i pasją, a nie z przymusu...
Było kiedyś
W trakcie; ruszyłam z niebem w lewym górnym rogu, uzupełniłam braki w choinkach.
Stan na dziś. W środkowej części uzupełniłam niebo chyba tysiącem krzyżyków.
Lubię skakać po tym obrazku. Wyszywam co mi pasuje w danym momencie, albo jakiś mały obszar, wymagający dobrego spojrzenia na schemat, albo kawał nieba, który jest wypełnianiem, co mnie uspokaja.
Bardzo ładny wzór, będzie śliczny obrazek... na następną zimę :))). Więc nie ma się co stresować, czasu dużo :)).
OdpowiedzUsuńa wiesz sama mam kilka obrazów, któe zaczęłam wieki temu na starej kanwie...obrazki wciąż urokliwe...ale ta kanwa...też czekam aż mi miłość do nich wróci :) Twoja zima jak już skończysz będzie piękna :D
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie efekt końcowy , myślę,że będzie piękny obraz :)
OdpowiedzUsuń